Najprawdopodobniej przed wskoczeniem do wody 27-latek pił nad brzegiem alkohol. W kieszeni jego spodni policja znalazła bowiem puszkę po piwie. Rzeka w tym miejscy jest bardzo zdradliwa. W niektórych miejscach na kilka metrów głęboka, tworzą się tam też niebezpieczne wiry. O tragedię więc nie trudno.
Utonięcie 27-latka nie jest jedyną w tym miejscu. W 2009 roku utonął tu 14-latek z ośrodka wychowawczego w Mrowinach i jego 35-letni opiekun, który próbował wyciągnąć chłopca z nurtu rzeki.
To kolejna, 11 już ofiara utonięcia na Dolnym Śląsku w te wakacje. Pierwszą był jeszcze
w czerwcu 26-latek z Pieszyc. Utonął w kamieniołomie w Chwałkowie (gmina Marcinowice). Po kilku wypitych ze znajomymi piwach postanowił skoczyć do wody. Spadł na wystającą z wody skalną półkę. Nie miał szans na przeżycie.
Ten tydzień zapowiada się upalnie dlatego policja prosi o rozwagę. - Przyczyny takich tragedii są najczęściej dwie: alkohol i kąpiel na niestrzeżonych kąpieliskach – mówią funkcjonariusze.
Część z nich jest naprawę niebezpieczna. To głównie rzeki, które są nieprzewidywalne, a mimo to wiele osób kąpie się w Odrze czy Nysie Kłodzkiej.
Niebezpieczne są też bardzo głębokie zbiorniki byłych wyrobisk.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?