Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kradniemy w sklepach... wszystko

MM
W zaledwie kilka dni mieszkanka Żarowa ukradła ze sklepu Polomarket towar wart ponad 2,5 tys. zł. - Kradła wszystko: czekolady, drogie kosmetyki, kawę – opowiada Renata Gałązka, kierownik sklepu. W galerii handlowej przy Tesco w Świdnicy kradną wszyscy: dzieci, młodzież, dorośli, a nawet emeryci, którzy przychodzą do sklepu by się najeść.

- Tak zwanych podjadaczy jest coraz więcej. Co ciekawe coraz częściej w sklepach znajdujemy nie tylko papierki po batonach, ale i butelki po wypitych na miejscu sokach, a nawet alkoholu – opowiada jedna z ekspedientek.
Marta Jakubowska pracowała przez kilka miesięcy w jednym ze sklepów sieciowych w supermarkecie w Wałbrzychu. Sprzedawała firmowe dżinsy. – Zdarzały się osoby, które ubierały drugą parę spodni na te, które miały na sobie. I nie zawsze była to młodzież. Pamiętam panią, która wyglądała na bardzo elegancką i zamożną a próbowała wynieść nam ze sklepu 2 pary jeansów. Zaopatrzyła się nawet w urządzenie, które rozmagnesowywało paski alarmowe, ale na jej nieszczęście nie zauważyła na spodniach dodatkowych zabezpieczeń – mówi.
Ochroniarze zatrudnieni w supermarketach opowiadają, że bardzo często o są jedne i te same osoby – bezczelne i bezkarne. Za tymi, których znają potrafią chodzić krok w krok, wtedy dopiero przenoszą się do innego sklepu, gdzie kradną dalej. Dziś za kradzież do równowartości 250 zł złodziejowi grozi tylko mandat. Dopiero powyżej tej kwoty grozi mu sąd i sprawa karna.
- A są tacy, którzy kradną dokładnie do tej kwoty – dodaje pracownicy ochrony. Ci dzielą złodziei na kilka grup. Pierwsza to zapominalscy.
Ci przyłapani przy wyjściu mówią, że zwyczajnie zapomnieli zapłacić. Albo przy kasie płacą za część towarów, zagaduje przy tym kasjerkę tak, aby tylko część zakupów nabiła na kasę. Jeśli ekspedientka jednak się zorientuje, tłumaczą, że zapomnieli. Druga grupa to przebierańcy. Ci działają najczęściej jesienią i zimą. Zabierają po kilka rzeczy do przymierzalni, tam zdejmują zabezpieczenia, zakładają odzież na siebie i tak wychodzą ze sklepu. Jeśli nie uda im się usunąć zabezpieczeń z towaru, to owijają je aluminiową folią. Wtedy czujnik przy bramce nie zareaguje. Zdarzały się też przypadki, gdy ochrona sklepów zatrzymywała klientów, wyposażonych w torby, od środka wyłożone taką folią. W końcu są i tacy, którzy przeklejają kody kreskowe z tańszych towarów na droższe.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzice.naszemiasto.pl Nasze Miasto