Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mniejszy wyrok dla pijanego kierowcy

Redakcja
Jan Ś. skazany w lipcu na 6 lat więzienia, spędzi za kratkami dwa lata mniej. Tak zdecydował dziś Sąd Okręgowy w Świdnicy rozpatrując apelację świdniczanina. Sąd uniewinnił też Jana Ś. od zarzutu nieudzielenia rannym pomocy.

Przypomnijmy. W lipcu sąd skazała mężczyznę na 6 lat więzienia oraz 8-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących i nie miał wątpliwości, że mężczyzna win-ny jest wszystkich stawianych mu przez prokuratora zarzutów: jazdy po pijanemu, spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia.
Sam skazany nie krył emocji. Płakał i jeszcze w swoim ostatnim słowie przepraszał poszkodowanych za to, co zrobił, prosząc o łagodny wymiar kary.
Nie pomogło. Orzeczona kara jest wysoka, ale dokładnie taka, jakiej w mowie końcowej domagała się prokuratura. - Kara przy tak dużym zainteresowaniu społeczności lokalnej, jak w tej sprawie, musi dać wyraz, że społeczeństwo, sąd, przepisy nie akceptują takich zachowań - uzasadniała wyrok sędzia Małgorzata Świderska.
- Musi panować zasada, że osoba nietrzeźwa nie ma prawa prowadzić pojazdów mechanicznych. A jeżeli już to robi, to musi sobie zdawać sprawę z konsekwencji swoich czynów. Z bardzo poważnych konsekwencji - podkreślała sędzia.

Jan Ś. 19 listopada 2011 roku na świdnickim osiedlu Młodych, mając prawie 2 promile alkoholu w organizmie, wsiadł do samochodu. Najpierw, cofając, uderzył w inne auto na parkingu i zamiast zatrzymać się uciekł. Potem jego rozpędzony ford mondeo na pasach uderzył w dwójkę gimnazjalistów z taką siłą, że odrzuciło ich kilkanaście metrów dalej.
- Zamiast zatrzymać się i udzielić im pomocy zaczął uciekać. Zatrzymali go siłą świadkowie wypadku, którzy wezwali również policję i pogotowie - relacjonowała zaraz po zdarzeniu Katarzyna Czepil z Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.

Ofiary wypadku (Olga i Bartek) cudem przeżyli. Olga wciąż wymaga rehabilitacji. Przeszła dwie skomplikowane operacje. Ma obrażenia mózgu, straciła węch i z powodu pogruchotanej miednicy nie będzie mogła naturalnie urodzić dziecka. Jej kolega Bartek, który grał w piłkę nożną w miejscowym klubie, może o tym sporcie zapomnieć. Wciąż ma spore problemy z lewym kolanem.

Apelację złożył adwokat oskarżonego, który podkreślał, że tak surowy wymiar kary jest dla jego klienta jak kara dożywocia, bo Jan Ś. ma już 63 lata i jest bardzo schorowany.
Dziś sędzia Agnieszka Połyniak podkreślała, że poprzedni wyrok był rażąco wysoki podyktowany presją społeczną.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swiebodzice.naszemiasto.pl Nasze Miasto