Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pacjenci coraz bardziej agresywni, personel szpitala coraz bardziej bezradny. Będą kursy samoobrony

MM
- Sensem pracy w szpitalu jest pomaganie, ale jesteśmy bezradni, gdy pacjent jest agresywny - mówi Roman Szełemej, lekarz i prezydent Wałbrzycha
- Sensem pracy w szpitalu jest pomaganie, ale jesteśmy bezradni, gdy pacjent jest agresywny - mówi Roman Szełemej, lekarz i prezydent Wałbrzycha
Po wydarzeniach w świdnickim „Latawcu”, gdzie 84-letni pacjent pociął nożem dwóch chorych i uderzył pielęgniarkę, wraca dyskusja o bezpieczeństwie w szpitalach. Agresja jest coraz większa, a personel nie ma się jak bronić. W Świdnicy nauczy się tego na kursie.. samoobrony.

Prokuratura Rejonowa w Świdnicy prowadzi śledztwo w sprawie niedziel-nych wydarzeń w szpitalu „Latawiec”. Na jednej z sal oddziału wewnętrznego 84-letni pacjent rzucił się z nożem na dwóch chorych. Zadał im ponad 30 ran. Był bardzo agresywny, nie można było go uspokoić. Pielęgniarka, która próbowała to zrobić, została uderzona metalową ramą łóżka. - Śledztwo prowadzone jest w kierunku usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem - mówi prokurator rejonowy Marek Rusin.

Prokuratura sprawdza też, czy personel szpitala nie zaniedbał obowiązków i jak to się stało, że mężczyzna miał na sali rozkładany nożyk.
- Przecież my nie przeszukujemy chorych, a tym bardziej osób odwiedzających - dziwią się pielęgniarki.
- To jest niewykonalne, a co ważniejsze, nie mamy do tego prawa - dodaje Grzegorz Kloc, dyrektor szpitala „Latawiec”. Podkreśla, że nie ma tu winy jego personelu. - Agresja w społeczeństwie jest coraz większa. Mój personel nieraz był w niebezpieczeństwie. Organizujemy dla pracowników kurs samo-obrony, by umieli bronić się przed pacjentami - dodaje dyrektor.

Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha i ordynator w miejscowym szpitalu, przypomina, że od lat pojawiają się postulaty, by na niektórych oddziałach czuwała służba, która pomoże personelowi. Opowiada, że każdego dnia na SOR-ach pielęgniarki i lekarze są obrażani i szarpani. - Nie ma miesiąca, by jakiś mój pracownik nie miał ran, złamanej ręki czy nie został przez pacjenta obrażony czy nawet pobity - mówi Szełemej.
- Sensem pracy w szpitalu jest pomaganie, a do tego potrzebny jest kontakt z pacjentem, ale jesteśmy bezradni, gdy pacjent jest agresywny - mówi Roman Szełemej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto