Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzice z gminy Rakoniewice protestują przeciwko łączeniu klas. "To działanie kosztem naszych dzieci"

Anna Borowiak
Anna Borowiak
W poniedziałek, 22 kwietnia, rodzice trzecioklasistów spotkali się z burmistrzem. Nie udało się osiągnąć porozumienia
W poniedziałek, 22 kwietnia, rodzice trzecioklasistów spotkali się z burmistrzem. Nie udało się osiągnąć porozumienia Anna Borowiak
Rodzice trzecioklasistów z gminy Rakoniewice protestują przeciwko łączeniu klas. Burmistrz podkreśla, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Rodzice odpowiadają, że nie ma ich zgody na tworzenie oddziałów, których liczebność może sięgnąć nawet 30 uczniów.

Sprawa dotyczy oddziałów, w których od nowego roku szkolnego 2024/2025 będą uczyć się obecni trzecioklasiści. Jak mówią rodzice, w Rostarzewie z dwóch klas ma powstać jedna, do której ma uczęszczać łącznie 25 dzieci (1 dziecko od września ma zmienić szkołę). W Jabłonnie sytuacja wygląda podobnie, ale uczniów w klasie ma być już 28. W Rakoniewicach cztery klasy mają zostać połączone w trzy.

- Nie zgadzamy się na taką sytuację. Dziś w klasach jest maksymalnie 20 dzieci, a te zmiany sprawią, że będzie ich nawet 30 - mówią rodzice, którzy w poniedziałek, 22 kwietnia, spotkali się w tej sprawie z burmistrzem Gerardem Tomiakiem, jego zastępcą Arkadiuszem Pawłowskim oraz kierownikiem wydziału oświaty Mirosławem Basińskim.

- Wracamy do pewnej normalności oświatowej, do liczebności klas sprzed pandemii. Rozumiem argumenty za tym, żeby nie łączyć tych klas, sam jestem rodzicem. Nie będzie klas 35-osobowych. Ta liczba dzieci, które znajdą się w klasach, nie jest żadną aberracją oświatową, jest czymś normalnym - mówił G. Tomiak.

Rodzice nie zgadzają się z tymi argumentami i podkreślają, że takie działanie negatywnie wpłynie na kształcenie i rozwój ich dzieci. Podczas spotkania mówili, że o pomyśle łączenia klas dowiedzieli się przez przypadek.

- Wygląda to jak, jakbyście chcieli nas państwo postawić we wrześniu przed faktem dokonanym. Gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej, szkoła mogłaby organizować łączone zajęcia, żeby dzieci mogły się poznać, nawiązać jakiekolwiek więzi. Nasze dzieci mają zostać całkowicie podzielone, bo klasy będą tworzone od nowa. Nikt nam o tym nie powiedział, czujemy się oszukani. (...) Uważamy, że zmiana związana z łączeniem oraz późniejszym dzieleniem grupy wpłynie negatywnie na emocje dzieci - mówiły obecne na spotkaniu mamy.

Rodzice podkreślają, że uczniowie mający problemy w nauce w tak licznej klasie będą w dużej mierze zdani na siebie, ponieważ nauczyciele nie zawsze będą dysponowali dla nich odpowiednią ilością czasu.

- Każde dziecko ma inne tempo rozwoju. W mniejszych klasach te różne problemy i deficyty można zauważyć. Przy 30 osobach w klasie będzie to dużo trudniejsze. Dzieci, które są bardziej zdolne, też na tym stracą. Jeśli nauczyciel będzie musiał poświęcić czas nie 20 uczniom jak do tej pory, a 30, to oczywiste jest, że tego czasu będzie mniej - argumentowały.

Mirosław Basiński odpowiadał, że arkusz organizacyjny na kolejny rok szkolny został przygotowany w kwietniu, a jego ewentualna korekta będzie dokonywana w sierpniu.

- Jako rodzice jesteśmy otwarci na współpracę, ale czy państwo chcą z nami rozmawiać i szukać rozwiązania? A może już przekreśliliście nas i nasze dzieci? Nasze dzieci to nie liczby w tabelce i przedmioty. Walczymy o ich dobro - mówiły mamy.

Odpowiadając na pytania rodziców burmistrz powołał się na badania profesora Johna Hattiego, który dowodził, że zmniejszenie liczebności klasy ma niewielki wpływ na wyniki uczniów. Ten argument nie przekonał rodziców.

- Nie wiemy jeszcze, jaka będzie ilość dzieci. Nie upieramy się, że tak ma być. To pewna propozycja (...) Być może te klasy też będą 20-osobowe, poczekajmy na sierpień - mówił burmistrz.

- Nie można tego zrobić, nie zgadzamy się na takie łączenie klas. Jako reprezentanci rodziców całego rocznika chcemy to już dziś wyraźnie zasygnalizować. Nie wyrażamy zgody na takie zmiany, ze względu na dobro naszych dzieci - mówiły podczas spotkania przedstawicielki rodziców.

Dalej dodawały, że w grupie tegorocznych trzecioklasistów jest wiele dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych, wynikających z posiadania orzeczenia poradni psychologiczno-pedagogicznej. Jak podkreślały, w tak dużych grupach nauczyciele nie będą mogli zapewnić każdemu dziecku wystarczająco dużo uwagi, a i ich komfort pracy znacząco się pogorszy.

- Pozwoli pani, że nie będę komentował komfortu pracy nauczycieli. Bądźmy w kontakcie, spotkamy się w sierpniu, gdy będziemy mieli pełne dane (...) Cały czas rozmawiamy, my nie chcemy źle- mówił G. Tomiak.

- Ale to, co państwo chcecie zrobić, jest działaniem przeciwko naszym dzieciom, przeciwko nam - mówiła jedna z mam.

- Proszę iść z takim przekonaniem do domu, jeśli jest pani z takimi myślami dobrze, to proszę. Ja tak nie uważam. Myślę, że znajdziemy jakieś rozwiązanie i kompromis - dodał burmistrz.

Gerard Tomiak ze względu na inne obowiązki zawodowe opuścił spotkanie, a na dalsze pytania rodziców odpowiadał jego zastępca.

- Dlaczego chcecie państwo podjąć takie kroki, skoro nasza gmina jest w dobrej kondycji finansowej, o czym wielokrotnie zapewniał burmistrz podczas spotkań? (...) Czy naszej gminy nie stać na utrzymanie takiej liczby oddziałów, jaką mamy teraz? - pytała kolejna z mam.

Arkadiusz Pawłowski wyjaśniał, że nie jest to kwestia związana z poszukiwaniem oszczędności, a powrotem do sytuacji sprzed pandemii, w czasie której dzieci uczyły się w mniej licznych oddziałach.

- Czy jest pan w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność wszystkich problemów psychicznych, z którymi zetkną się nasze dzieci przez te wszystkie zmiany?

- Na tak postawione pytanie się nie odpowiada - skomentował A. Pawłowski.

W dalszej części spotkania rodzice dopytywali o warunki pracy nauczycieli oraz kwestię przepisów BHP w kontekście przygotowania bazy lokalowej szkoły na potrzeby tak dużych klas. Na pytania o odpowiedni rozstaw stolików, krzesełek czy odległość od tablicy zastępca burmistrza odpowiedział, że to kwestia organizacji pracy szkoły, za którą odpowiada dyrekcja.

Podczas poniedziałkowego spotkania nie udało się osiągnąć żadnego porozumienia. Burmistrz i jego zastępca podkreślali, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły i do rozmów z rodzicami trzeba wrócić w sierpniu, gdy na podstawie najbardziej aktualnych danych zostanie przygotowany arkusz organizacji. Mamy, które wzięły udział w spotkaniu obawiają się jednak, że tuż przed rozpoczęciem roku będzie już za późno, by cokolwiek zmienić.

- Nam to nie odpowiada, bo w sierpniu może być już - mówiąc kolokwialnie - pozamiatane. Dlatego chcemy już dziś zasygnalizować, że na takie działania, które realizowane są kosztem naszych dzieci, nie ma zgody rodziców. Będziemy dalej walczyć, bo nie możemy zapomnieć o tym, że takie zmiany wpłyną negatywnie na sferę emocjonalną naszych dzieci. One nie są przygotowane na takie zmiany. Dobro dzieci jest dla nas sprawą priorytetową - mówiły.

Obecni na spotkaniu rodzice trzecioklasistów zapowiedzieli, że o sprawie poinformują kuratorium oświaty, ministerstwo edukacji, rzecznika praw dziecka, rzecznika praw człowieka oraz radnych kolejnej kadencji, którzy lada moment obejmą mandaty.

Dodajmy, że w styczniu tego roku Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty, zrzeszające kilka tysięcy osób, wystosowało m.in. do nowego kierownictwa resortu edukacji rekomendacje w sprawie „niezbędnych zmian w systemie oświaty”. Wśród postulatów znalazło się m.in. zmniejszenie liczebności klas do 18 uczniów. Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji, w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, zapewniła, że jej resort poddaje analizie wszystkie propozycje przedstawione w stanowisku OSKKO.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto