W świdnickim sądzie toczy się ciekawa sprawa o bezzasadną egzekucję 80 tys. zł. Chodzi o rzekomo niezapłacone alimenty. Wnioskowała o nią była żona zamożnego biznesmena.
Małżeństwo trzy lata temu rozwiodło się. Mężczyzna sam zadeklarował, że będzie płacił na dziecko 2 tys. zł alimentów. Zostało to zapisane w wyroku. Jak zadeklarował, tak robił, co miesiąc przelewając na konto gotówkę. W lutym okazało się, że komornik zajął mu firmowe konto i ściągał z niego 80 tys. zł tytułem niezapłaconych przez trzy lata alimentów i odsetek. Biznesmen przeżył szok. Próbował rozmawiać z byłą żoną, ale nic to nie dało. Wziął więc wyciągi z banków i pojechał z nimi do komornika. Ten odesłał do go sądu.
Sprawa trwa już blisko pół roku. – Mój klient ma dowody wpłat i jest w stanie udowodnić, że alimenty płacił systematycznie, pewnie odzyska też wszystkie pieniądze, ale wymaga to czasu, nerwów i dodatkowych kosztów – nie kryje zdenerwowania mecenas Tadeusz Roczniak. Dodaje, że przez tę niesłuszną egzekucję kłopoty finansowe ma też firma jego klienta. – Bezradność wobec zapisów w prawie jest tu ogromna – mówi mecenas Roczniak.
Komornicy przyznają, że takie sytuacje to wcale nie jest rzadkość. Opowiadają, że na forach internetowych można znaleźć instrukcje, jak ściągnąć z byłego męża czy żony alimenty po raz drugi. Tłumaczą, że mając wyrok sądu w ręku, nie sprawdzają, czy dłużnik rzeczywiście nie płacił, bo Kodeks postępowania cywilnego im tego zabrania.
– Komornik działa na wniosek wierzyciela, wobec którego zakłada się, że mówi prawdę, że wszczyna egzekucję w sposób świadomy i liczy się z konsekwencjami prawnymi – mówi Roman Romanowski z Izby Komorniczej we Wrocławiu.
Dodaje, że to dłużnik musi udowodnić, że egzekucja jest bezzasadna i musi to zrobić przed sądem. – Ważne, by w opisie przelewu było dokładnie napisane, że są to alimenty za konkretny miesiąc. W przeciwnym wypadku możemy mieć problem – mówi Romanowski i opowiada, że pamięta sytuację, że pan przelewał alimenty na konto byłej żony, pisząc tylko, że np. są to pieniądze dla dziecka. Potem w sądzie pani stwierdziła, że owszem, takie pieniądze wpływały na jej konto, ale nie były to alimenty, tylko dobrowolne wpłaty na dziecko. I sąd przyznał jej rację.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?