Mariola Grabowska, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi mówi, że donosy przysyłają obywatele, instytucje bądź firmy. Trafiają w formie pisemnej, telefonicznie, rzadziej drogą mejlową. Część zawiadomień jest anonimowa, inne są podpisane z imienia i nazwiska lub przykładowo: uczciwy podatnik, zatroskany obywatel, rozgoryczony klient, handlowcy z Bałut. Wśród zawiadamiających przeważają sąsiedzi, znajomi, byli małżonkowie oraz pracownicy skarżący się na swojego szefa.
Coraz więcej skarg wpływa też do urzędów skarbowych w Łódzkiem. Z danych Izby Skarbowej w Łodzi wynika, że w 2010 było ich 2.191, a w ubiegłym roku 3.082. Tylko w tym roku - do 20 lutego - urzędnicy odnotowali już 416 doniesień. Lawinowy wzrost skarg odnotowano w Urzędzie Skarbowym Łódź-Widzew: z 144 w 2010 roku do 320 w 2011 roku. Do 20 lutego 2012 wpłynęły 42. W mniejszych urzędach pod tym względem jest o wiele spokojniej: w Poddębicach w 2010 roku poskarżyło się 28 osób, rok później - 35, a w Rawie odnotowano nawet minimalny spadek donosów: z 39 (2010 rok) do 38 (2011). Mniej doniesień mieli także do rozpatrzenia pracownicy skarbówki Łódź-Górna: liczba skarg spadła z 151 w 2010 roku do 130 w 2011 roku.
Poczucie niesprawiedliwości wywołują sąsiedzi dorabiający na czarno lub za granicą, którzy jednocześnie pobierają zasiłki dla bezrobotnych lub z pomocy społecznej. Sąsiedzi informują nie tylko o źródłach zarobkowania, ale i... liczbie toreb z zakupami przynoszonych codziennie z Biedronki.
Mieszkańcy wsi dzielą się z urzędem spostrzeżeniami na temat maszyn rolniczych, które kupili sąsiedzi, pobierania dotacji unijnych, uboju świń, sprzedaży domowych kiełbas.
Właściciele firm powinni się natomiast obawiać niezadowolonych byłych i obecnych pracowników. Ci z kolei donoszą o zatrudnianiu na czarno, "oszczędzaniu" na składkach na ubezpieczenie społeczne, używaniu pirackiego oprogramowania, handlu podróbkami markowych towarów.
O skontrolowanie przedsiębiorców proszą także zbulwersowani klienci. Coraz częściej mówią o sprzedaży towaru z pominięciem kasy fiskalnej.
Urzędnicy zapewniają, że wszystkie sygnały są weryfikowane, ale większość zgłoszeń się nie potwierdza.
Zdaniem psychologa Czesława Michalczyka z Łodzi, donosy to wynik przekonania: skoro komuś się lepiej powodzi, to jest to jego wina. W ten sposób gorzej sytuowani radzą sobie z niskim poczuciem własnej wartości. Nie biorą pod uwagę tego, że ci, którzy są lepiej sytuowani, mogą być bardziej operatywni.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?