Policjant uratował 70-latka z płonącego mieszkania

Kiedy na miejsce przybyli policjanci część jego lokatorów była na zewnątrz. Po chwili przed budynek dotarła zgłaszająca kobieta, która stwierdziła, że wśród osób, które są na podwórku nie ma osób, które przebywały w płonącym mieszkaniu tzn. kobiety i mężczyzny.
- Nie zważając na buchające płomienie oraz unoszący się gryzący dym, policjant wszedł na klatkę schodową, gdzie usłyszał wołanie o pomoc - opowiada Katarzyna Czepil z Komendy Powiatowej Policji. - Próbował dostać się do mieszkania, w którego cały czas wołano o pomoc, płomienie były coraz większe. Jednak policjant zdecydował, że wejdzie do płonącego mieszkania. W jego drzwiach zauważył leżącego na podłodze mężczyznę. Złapał go za ręce i wyciągnął na zewnątrz układając w bezpiecznej odległości od pożaru.
Po kilku minutach na miejsce zdarzenia przyjechała Straż Pożarna i Pogotowie Ratunkowe. Jak się okazało po chwili z płonącego mieszkania została ewakuowana przez strażaków kobieta. Do Szpitala w Świebodzicach z objawami zatrucia tlenkiem węgla przewiezione zostały trzy osoby, z budynku ewakuowano jeszcze 12 osób. Prowadząc czynności na miejscu pożaru policjanci ustali, iż w mieszkaniu , w którym doszło do pożaru odcięty był prąd. Właścicielka używała lampy naftowej i świec. Osoby, które zabrano do szpitala były pod wpływem alkoholu. W pożarze całkowitemu spaleniu uległa kuchnia z przyległym do niej pokojem. Mieszkanie przekazano administratorowi budynku. Po zakończeniu akcji gaśniczej mieszkańcy budynku powrócili do swoich mieszkań.