- Lista przewinień jest tak długa, że trudno tu dopatrzeć się jakichkolwiek okoliczności łagodzących. Jedyne to młody wiek oskarżonej i fakt, że nie była wcześniej karana - mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy i zapowiada, że śledczy będą domagali się dla niej bardzo surowej kary.
Okoliczności wypadku są wstrząsające. Marta K. wybrała się do Jaworzyny Śląskiej na imprezę. Tam przez całą noc piła ze znajomymi alkohol. Około godziny 5 nad ranem mając 2,5 promila alkoholu w organizmie wsiadła do auta. Zabrała ze sobą kolegę, z którym wcześniej się bawiła. W aucie podczas jazdy nadal piła. Na tzw. patelni grochotowskiej (droga wojewódzka nr 374 Świdnica-Strzegom) gdzie jest organicznie do 70 km na godzinę jechała o co najmniej o 20 kilometrów za szybko. W efekcie prowadzona przez nią osobowa honda uderzyła w tył skody felicii, a następnie bokiem w drzewo. W wyniku tego uderzenie bardzo poważne obrażenia poniósł pasażer hondy. Mężczyzna podczas reanimacji zmarł.
Kobieta nie odniosła żadnych obrażeń. W jej aucie policja znalazła kilka pustych puszek po piwie i butelek po innym alkoholu.
Okazało się też, że nie miała prawo jazdy.
Początkowo 23-latka zasłaniała się niepamięcią i zmieniła swoje zeznania. Zaraz po zatrzymaniu mówiła np. policjantom, że ofiara to mężczyzna, którego nie znała, a zabrała chwilę wcześnie na „stopa”, potem okazało się, że to jej znajomy, znany w Świebodzicach Rom. Ostatecznie jednak przyznała się do winy. Od momentu wypadku przebywa w areszcie. Grozi jej 12 lat pozbawienia wolności.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?